Too Faced White Chocolate Chip

Trafiło akurat na peletkę cieni od Too Faced, firmy którą na prawdę bardzo lubię i za nazwy i jakość i opakowania.Ale o tym za chwilkę . Standardowo najpierw powiemy sobie o tym, co nam obiecuje producent:

Zestaw cieni do powiek Chocolate Chip White Chocolate, wzbogacony pudrem kakaowym, delikatny i słodki
Spełnia się sen o białej czekoladzie - dzięki słodkiej kolekcji pasteli, kremowych naturalnych odcieni i czarnego cukru pudru, dla pełnego uwodzicielskiego efektu. Zestaw Chocolate Chip White Chocolate to 12 odcieni zawierających bogaty w przeciwutleniacze puder kakaowy, o naszym wyjątkowym czekoladowym zapachu. Paleta miniaturowych odcieni doskonale nadaje się do podróży, dzięki czemu będziesz mogła zrobić się na bóstwo w każdej sytuacji.
Co sprawia, że jest tak niezwykła:
Zawiera kolekcję 11 słodkich pasteli, kremowych naturalnych odcieni i czarnego cukru pudru o zapachu czekolady.
Właściwości/zalety
• Zawiera bogaty w przeciwutleniacze puder kakaowy
• Kolekcja słodkich pasteli, kremowych naturalnych odcieni i czarnego cukru pudru.
• Głębokie, bogate w pigmenty odcienie dają trwały, prawdziwy kolor
• Jedwabiście gładka formuła umożliwia łatwe łączenie cieni
• Podręczna paleta o rozmiarze idealnym do damskiej torebki, którą można zabrać wszędzie.

Cena 115 zł na Sephora.


A poniżej porównanie przy paletce Zoevy, jeżeli chodzi o wielkość.

Należy pamiętać, że ta wersja cieni jest formą travel size, chociaż nie wszędzie o tym informują, dlatego można przeżyć lekki szok, jak produkt dociera do nas do domu.


Przechodząc do rzeczy , po kolei. Opakowanie niewielkie, natomiast w środku znajduje się lusterko, plastikowe dobrej jakości, z wytłoczoną nazwą, z tyłu zawiera opis kolorów i ich rozmieszczenie. Pachnie bardzo subtelnie biała czekoladą, dla mnie zawsze to dodatkowy i przyjemny atut, ponieważ jestem maniakiem aromatów i jeżeli coś może dodatkowo ładnie pachnieć i sprawiać mi tym przyjemność to why not :) kolorystyka bardzo neutralna, zawiera maty i błyszczące cienie oraz jeden czarny z delikatnymi drobinkami. W tym momencie jestem jeszcze oczarowana po otwarciu produktu, natomiast na tym etapie kończą się moje ochy i achy :( Czemu? ponieważ formulacja cienie to jedna wielka tragedia i nie mówię tego po jednym użyciu, absolutnie...dostałam tą czekoladkę jako prezent na święta i od tego czasu, nieprzerwanie z uporem osła próbuję znaleźć na nią sposób..ale o tym potem..Wracając do zawartości to cienie matowe  są sypkie, co można przełknąć, po prostu maty mają to często siebie i trzeba to zaakceptować, natomiast braku pigmentacji już się nie da przełknąć :(  Przenoszenie koloru na pędzel i na powiekę to istnie syzyfowa praca, próbowałam nawet palcami, ale też mizerny efekt. To na mokro, na sucho, na bazę bez bazy, na korektor, bez korektora...uhhh....okropność ...cienie błyszczące też nie mają czym się pochwalić, no chyba, że faktem, że sypią się jeszcze gorzej niż maty, ich przeniesienie na powiekę jest wyzwaniem nie lada, palcem trochę lepiej, na mokro ujdzie, ale co z tego skoro one znikają!!! I nie ważne czy zastosowałam bazę również od Too Faced (która mnie nigdy nie zawiodła), czy korektor czy zupełnie nic..Jest to dla mnie ogromne rozczarowanie, ponieważ płacąc za takie maleństwo 115 zł oczekuję od takiej marki jakości i przyjemności stosowania...Natomiast ja męczę tą paletkę tylko po to, żeby te pieniądze, które ktoś wydał chcąc sprawić mi radość nie wylądowały w śmietniku. Jedyne co mi się udało wymyślić, to niektóre błyszczące cienie stosować jako rozświetlacz i dzięki temu myślę, że w końcu ją zużyję.Czarny cień jest również ogromną porażką, ponieważ po nałożeniu jest strasznie wyblakły, a do tego wszystkie te produkty bardzo źle ze sobą współpracują, robią plamy, nie chcą się ładnie rozblendowywać, generalnie jest to taki mały kosztowny koszmarek, absolutnie nie wart swojej ceny. I nie chcę tu nikogo obrażać, boże uchowaj, jeżeli toś ją lubi i jest z niej zadowolony to świetnie, cieszy mnie to bardzo, ja natomiast po stosowaniu przez 4 miesiące nie jestem w stanie znależć wyjaśnienia dlaczego taka wielka marka, która jest na prawdę świetnym producentem, wypuściła na rynek taki bubel...

Podsumowując-dla mnie jest to kit, bubel i jedno wielkie nieporozumienie, natomiast nie skreślam całej marki, ponieważ znam ją i wiem jak dobrej jakości kosmetyki produkują, przyjuję to jako "wypadek" przy pracy. Także Too Faced, mam nadzieję, że nie będzie więcej wpadek, tylko same Oscary :)

Mam nadzieję, że w jakimś stopniu ułatwi to wam wybór, zanim wciśniecie ten magiczny przycik KUP TERAZ :)

Pozdrawiam was serdecznie i zapraszam do kolejnych postów.

Komentarze

Popularne posty