Ponownie wracam do Was z marką The Ordinary, tym razem z dwoma produktami do makijażu. Również pod wpływem Wayne'a Goss'a, który bardzo zachwalał owe produkty, po za9poznaniu się z ceną, która jest mega niska postanowiłam zaopatrzyć się w te dwa produkty.
Mowa o Serum Foundation i Coverage Foundation.
Serum Foundation
Podkład o lekkiej konsystencji, o średnim kryciu, które można budować. Występuje w 21 odcieniach, nadaje naturalny wygląd skóry bez efektu maski. Zawiera filtr SPF15, na bazie wody. Nie zawiera alkoholu, silikonu, jego pH to 6-8,25. Cruelty free, wegański, bezglutenowy i bez zawartości orzechów.
Na stronie producenta znajdujemy dokładny opis każdego odcienia, jakie pod tony zawiera, co bardzo ułatwia wybór.
Podkład o pełnym kryciu, występuje w 21 odcieniach, Zapewnia gładkie wykończenie, bez efektu maski o lekkiej, średnio gęstej konsystencji. Produkt na bazie wody i silikonu, nie zawiera alkoholu, olejów, orzechów, glutenu. Jest wegański i nie testowany na zwierzętach.
Tak wygląda na skórze, w świetle dziennym. Mix obydwu.
Moja opinia:
Najczęściej stosuję kombo tych dwóch podkładów, ponieważ mam dwa różne odcienie, mianowicie serum 1.1 N -dla jasnej skory, neutralne tony, coverage 1,2 N (dla skóry jasnej z neutralnym pod tonem). opakowania plastikowe z pompką. Serum foundation jest bardzo rzadki, dlatego trzeba ostrożnie wyciskać i koniecznie wstrząsnąć przed użyciem. zapachu nie wyczuwam. Aplikacja- stosowałam pędzlem, gąbką i palcami i każdy sposób jest dobry, dlatego co kto woli. Krycie średnie, można spokojnie dokładać, nie ciasteczkuje się, nie wchodzi w linie zmarszczek, nie ściera się, u mnie trzyma się cały dzień bez najmniejszego problemu, nie pudruję go, tylko na nosie (z nosa każdy podkład mi się ściera). Nie powoduje zapychania skory, nie podrażnia, nie ma alergii. Jest to efekt drugiej skóry, tylko w lepszej wersji. Jeżeli chodzi o coverage foundation to wszystko jak przy serum foundation, z tym że, jest minimalnie gęstszy i to jedyna różnica jaką w nich zauważyłam. Obydwa produkty są absolutnymi hitami, używam niemalże codziennie od 2 miesięcy i zużycie jest na prawdę nie duże, dlatego kolejny plus jakim jest wydajność. jak już wspomniałam, miksuję je również ze sobą i uwielbiam ten efekt ładnej, zdrowej, promiennej skory, bez efektu maski i tony makijażu. Jeżeli się zastanawialiście nad zakupem, polecam z czystym sumieniem. Z tego co wiem, przy tłustych skórach wymagane jest przypudrowanie całej twarzy, ja takowej nie mam, nie lubię pudrować i mi się sprawdza :)
Serdecznie polecam!!!
INFO:
Linki zawarte w tym poście nie są sponsorowane, wejście na nie nie
wiąże się z żadnymi ukrytymi opłatami oraz nie uzyskuję w związku z tym
żadnych profitów.
Wyrażane opinie są subiektywne, należą tylko i wyłącznie do mojej osoby.
Komentarze
Prześlij komentarz